Zawitałam do was z nowym imaginem, który jest krótki i moim zdaniem... chyba nie należy do najlepszych ;c
Chciałabym przeprosić jedną osobę, która łożyła u mnie zamówienie na imagin z Liam'em - zabawny, ale chyba nie dam rady takiego napisać. - wybacz, kochana < 33
Czekam na wasze opinią w komentarzu. xx
Do następnego.. a po za tym jak wam mijają wakacje? ;>
Darcy Styles xx - kocham was. < 3
„Czas coś
zmienić” – właśnie z taką myślą otworzyłam swoje oczy, napotykając przeszkodę w
formie promieni słonecznych, które chwilowo mnie oślepiły. Jednakże po chwili
przyzwyczaiły się do jasności, więc z szerokim uśmiechem wstałam z łóżka i
ruszyłam do łazienki.
Stojąc pod strumieniami ciepłej
wody, myślałam jak urozmaicić sobie tegoroczne wakacje, które w tym momencie
przewidywałam jako najnudniejsze. Wypad ze znajomymi odpadał, ponieważ wszyscy
opuścili naszą małą miejscowość. No cóż trzeba będzie sobie jakoś poradzić.
Wyszłam z łazienki, owinięta w
jeden z miękkich ręczników i podeszłam do szafy wybrać dzisiejszy strój, który
już po chwili znajdował się na mnie.
Związując swoje długie włosy, w wysokiego kucyka zeszłam do kuchni,
gdzie krzątała się już mama.
- Cześć – przywitałam się z nią, przy okazji
całując ją w policzek.
- Wstałaś
już? To dobrze . Zrobiłam naleśniki, chcesz? – zapytała, gdy zajmowałam miejsce
przy stole, posyłając mi radosny uśmiech.
Pokiwałam ochoczo głową.
Zajadając naleśniki zauważyłam
na stole ulotkę, którą wzięłam do ręki, obdarzając przelotnym spojrzeniem.
- Co to? –
powiedziałam, spoglądając pytająco na rodzicielkę.
- Sama nie
wiem. Było dzisiaj w skrzynce. – odpowiedziała. Zaciekawiona zagłębiłam się w
jej treść.
Ulotka informowała, że w naszym
mieście otworzyli szkołę tańca współczesnego i to właśnie dzisiaj odbywają się
pierwsze zajęcia, których instruktorem jest młody chłopak. Spojrzałam
przelotnie na zegarek, który wskazywał 9.45. Czyli, że mam 15 minut, a jeśli ta
szkoła okazała się być położona stosunkowo blisko, to mam szansę zdążyć.
Biegiem ruszyłam schodami, by
chwilę później wpaść do swojego pokoju. W ekspresowym tempie zrobiłam delikatny
makijaż, zmieniłam ciuchy na bardziej przystosowane do ćwiczeń, po czym
spakowałam potrzebne rzeczy. Może właśnie tak urozmaicę sobie wakacje?
Wychodząc z domu, pożegnałam się
z mamą, która była zdziwiona moich zachowaniem. Wytłumaczyłam jej wszystko,
przy okazji zakładając buty by nie stracić czasu.
Gdy wreszcie znalazłam się w
budynku była punkt 10, szybkim krokiem podeszłam do recepcji, gdzie miła pani
wskazała mi szatnię, a później salę taneczną i powiedziała, że jeśli zdążę się
przygotować to mogę wziąć udział w zajęciach, ponieważ nauczyciel także się
spóźnił. Zadowolona pokiwałam głową i poszłam się przygotować.
Wychodząc z szatni, od razu na
kogoś wpadłam. Mój pech oczywiście chciał, że upadłam na niego tak, że teraz na
nim leżałam. Uniosłam głowę by spojrzeć na poszkodowanego. Moje oczy napotkały
szaro-niebieskie tęczówki, w którym było widać rozbawienie, a na ustach widniał
figlarny uśmiech.
- Zawsze
wiedziałem, że dziewczyny na mnie lecą, ale nie spodziewałem się, że dosłownie.
– powiedział nieznajomy, ale w jego głosie nie było słychać żadnego samouwielbienia czy zuchwalstwa. Musiałam zachichotać, ale przy okazji moje policzki się nieco zarumieniły.
-
Przepraszam, po prostu się śpieszyłam. – rzekłam wstając z jego ciała. Podałam
mu rękę, by pomóc, którą ochoczo złapał.
- Nic się
nie stało. – uśmiechnął się, a jego głos i właśnie ten uśmiech sprawiły, że
gdzieś w dole brzucha ożyło małe stado motylków.
- Ty także
na zajęcia? – zapytałam z nadzieją, którą każdy na pewno wychwycił, ale myśl,
że mogłabym spotkać tego przystojnego bruneta jeszcze raz… Pokiwał głową, na co
na moje usta wkradł się szeroki uśmiech. „Idiotka” – zganiłam się w myślach i
nieco ugasiłam swój entuzjazm.
- No to w
takim razie do zobaczenia. – powiedziałam i odwróciłam się, by ruszyć w
kierunku wcześniej pokazanej Sali.
Weszłam do niej, a moim oczom ukazała się dość liczna grupka ludzi.
Zajęłam wolne miejsce w pierwszym rzędzie, ale zaraz zostałam porwana w wir
rozmów i poznawania się.
- Witajcie.
– odezwał się po chwili znajomy głos. Chwila skąd ja go znam? – Jestem Louis i
będę was co nieco uczył. - w tym momencie odwróciłam głowę, w kierunku osoby
która przemawiała i zamarłam. Właścicielem tego głosu okazał się brunet,
którego chwilę wcześniej stratowałam. Ale przecież powiedział, że też będzie na
zajęciach… No tak i jest tylko, że jako nauczyciel. Przyglądałam mu się jak
jego wzrok przebiega po Sali pełnej jego przyszłych uczniów, by po chwili
spocząć na mnie.- Mam nadzieję, że się dogadamy. – dodał, mrugając do mnie.
Te zajęcia połączyły nas ,
wiążąc już na zawsze. Chociaż na początku byłam sceptycznie nastawiona do tego
związku, oboje o niego walczyliśmy i teraz tego nie żałuję, mając przed oczami
naszą wspólną przyszłość.
Ojejku... Jaki cudowny imagin *.*
OdpowiedzUsuńZakochać się przy tańcu... Cudowne *.*
Też tak chcę... :P
I do tego jeszcze mieć takiego nauczyciela xDD
Genialnie :D
Oby takich imaginów było więcej :D
Czekam niecierpliwie na kolejny <3
onewayoranother-one-direction.blogspot.com
świetne ♥
OdpowiedzUsuńzapraszam do mnie: http://fanfiction-justinbieber-believe.blogspot.com/
jeśli potrzebujesz zwiastuna na bloga to zapraszam >>> http://zwiastunowa-garderoba.blogspot.com/ (zamów u Sandra a nie pożałujesz :) )